czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 8

(Perspektywa Harry'ego)

-Siema Louis.-Powiedziałem po czym uścisnęliśmy sobie dłonie. Naomi widząc chłopaka puściła moją rękę i podeszła go przytulić. Szeroko się uśmiechnąłem. Laura stała za nami w ciszy, położyłem rękę na plecach dziewczyny po czym przysunąłem ją bliżej Louisa by ich sobie przedstawić. Zacząłem.

-Laura to mój przyjaciel Louis.-Wskazałem na Niebieskookiego i dalej kontynuowałem.- Louis przyjaciółka Naomi Laura.-Pokazałem na szatynkę. Dziewczyna uśmiechnęła się do chłopaka i przytuliła go, odwzajemnił uścisk po czym przestali. Naomi stała obok mnie i szczerzyła się do przyjaciółki. Muszę przyznać miała przepiękny uśmiech. Louis zaproponował że przyniesie nam wszystkim po drinku. Wtedy we trójkę usiedliśmy przy barze i czekaliśmy na chłopaka.

(Perspektywa Louisa)

Właśnie poznałem Laurę, jest naprawdę atrakcyjna. Ma śliczne oczy nie mogłem oderwać od nich wzroku. Po przedstawieniu nas sobie postanowiłem przynieść drinki, ruszyłem dupę do piwnicy gdzie je trzymałem. Zacząłem wybierać. Albame dla mnie i Hazzy, Arizona Sunrise dla Laury a Naomi przygotowałem 3001. Położyłem je na tacy by nie rozlać i ruszyłem na górę do znajomych. Po drodze prawie się wywaliłem o czyjeś majtki leżące na parkiecie, poważnie zacząłem się zastanawiać co do poziomu inteligencji ich właściciela. Chwilę potem zza tłumu ludzi ujrzałem trójkę siedzącą przy barze, momentalnie znalazłem się koło nich. Rozdałem każdemu wyznaczony napój po czym sam usiadłem na krześle i upiłem łyk mojego Albame. Usłyszałem głos brunetki.

-Świetna impreza, dawno na takiej nie byłam-Powiedziała starając się przekrzyczeć muzykę z wyraźnym uśmiecham na twarzy, po chwil wzięła duży łyk napoju z kieliszka i odstawiła go pustym na blat.

-Dzięki.-Krzyknąłem by mnie usłyszała.-Chcesz jeszcze?-Spytałem wskazując palcem na szkło.

-Chętnie-Odparła i podsunęła mi swój kieliszek, złapałem go i wstałem. Naomi zaciągnęła Harry'ego na parkiet a ja właśnie odchodziłem zostawiając Laurę samą. Ruszyłem znów do piwnicy, po wejściu przygotowałem Arizona Sunrise i zaniosłem go dziewczynie. Naomi i Hazz zniknęli z zasięgu mojego wzroku, zapewne poszli porobić coś na osobności, zaśmiałem się w duchu. Ja i Laura zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy dowiedziałem się o niej kilku ciekawych rzeczy, zauważyłem że mamy całkiem sporo wspólnych zainteresowań. Co chwilę musiałem latać do tej zasranej piwnicy bo Laura dosłownie pochłaniała kieliszek za kieliszkiem. Już nawet nie liczyłem ile tego wypiła ale zrobiła się pijana bardziej ode mnie bo ja wypiłem tylko piwo i trzy drinki. Zaciągnęła mnie na parkiet, ledwo stała na nogach więc musiałem ją podtrzymywać by nie upadła na podłogę. Zaczęliśmy tańczyć przytulanego, dziewczyna wtuliła się w mój tors i ruszała nogami w rytm wolnej muzyki. Objąłem ją w tali i zacząłem rozglądać się po sali. Po paru minutach piosenka się skończyła a Laura momentalnie pociągnęła mnie za dom gdzie o dziwo nie było nikogo i przycisnęła do ściany. Byłem totalnie zdezorientowany więc patrzyłem na dziewczynę z wyrazem twarzy "O co ci chodzi ?!" i czekałem na rozwój sytuacji. Złapała rękami za moją koszulkę i zgniotła ją w swoich dłoniach, miała rozchylone usta jej wzrok powoli przeniósł się na moją twarz. Zbliżyła się do mnie, a ja dalej nie miałem pojęcia co robi. Pocałowała mnie bardzo namiętnie, objąłem ją w tali gdyż nadal ledwo stała. Pogłębiała nasz pocałunek coraz bardziej, spodobało mi się to dlatego nawet nie próbowałem jej przerwać.

(Perspektywa Harry'ego)

Po moim i Naomi tańcu zaprowadziłem dziewczynę do pokoju Lou. Szliśmy za rękę po schodach wszędzie aż roiło się od ludzi, wyciągnąłem z kieszeni klucze i otworzyłem drzwi. Blondynka weszła do środka a ja chwilę po niej, zamknąłem nas by nikt nie przeszkadzał. Oboje usiedliśmy na kanapie, dziewczyna oparła swoją głowę o moją i zaczęła pytać mnie o różne rzeczy albo opowiadać o sobie i swoim życiu. Z zaciekawieniem słuchałem tego co mi mówiła, gdy nadeszła moja kolej zacząłem jej opowiadać o tym jakie to ja mam nudne życie, chociaż nie do końca było to prawdą ale nie chciałem od razu zapoznawać ją z całą prawdą. Po chwili zauważyłem że mnie nie słucha więc odwróciłem głowę w jej stronię, zasnęła. Powoli wstałem z kanapy wziąłem Naomi na ręce i położyłem ją na łóżku Louisa przykrywając kocem. Postanowiłem wyjść z pokoju i poszukać Laury by zabrać ją razem z moją dziewczyną do domu. Brunetka zapewne była z Lou więc zacząłem chodzić po domu i sprawdzać każdy kąt w poszukiwaniu tej dwójki. W końcu postanowiłem wyjść na zewnątrz, otworzyłem drzwi tarasowe i momentalnie znalazłem się za domem . Mierząc wszystko dokładnie wzrokiem dostrzegłem Louisa opierającego się o ścianę całowanego przez Laurę. Doznałem lekkiego szoku ale po chwili ocknąłem się i podszedłem do nich. Dziewczyna szybko oderwała się od ust mojego przyjaciela i tak jak on skierowała swój wzrok na mnie.

-Laura musimy już wracać.-Skierowałem słowa do dziewczyny.

-Oh, ok..-Westchnęła.

-Naomi zasnęła pojadę po nią a ty Louis odprowadź Laurę do mojego samochodu, tylko przypadkiem po drodzę się nie połknijcie.-Lekko uniosłem kąciki ust po czym wróciłem do pokoju do Blondynki, nadal spała. Wziąłem ją na ręce i wyniosłem kierując się do samochodu. Otworzyłem drzwi i położyłem dziewczynę na tylnych siedzeniach, Laura usiadła z przodu. Uśmiechnąłem się szeroko do przyjaciela po czym zająłem miejsce kierowcy i odjechaliśmy.

-Zostajecie dzisiaj u mnie na noc. Jesteście zbyt pijane a ja nie wybaczyłbym sobie jakby jednej z was coś się stało-Poinformowałem Laurę. Popatrzała na mnie przez chwilę po czym spuściła wzrok i już nic nie powiedziała.

Wyjąłem Naomi z samochodu i razem z Szatynką szliśmy w kierunku mojego domu. Zaniosłem Blondynkę do mojego pokoju i położyłem na łóżku po czym wróciłem na dół do Laury która stała wpatrując się w swoje skarpetki, zawołałem ją cicho.

-Laura.-Momentalnie spojrzała na mnie-Chodź.-Ruszyła w moją stronę, zaprowadziłem ją do pokoju gościnnego dałem jej moją bluzkę mówiąc żeby się w nią przebrała. Pokazałem także gdzie jest łazienka po czym wyszedłem. Zszedłem na dół i zamknąłem drzwi, klucze schowałem do kieszeni i wróciłem na piętro do pokoju w którym leżała Naomi. Podszedłem do szafki i wyciągnąłem z niej moją bluzkę i bokserki. Podszedłem do dziewczyny po czym zdjąłem jej śmierdzący alkoholem i papierosami kombinezon , założyłem jej moje ciuchy i nakryłem Blondynkę delikatnie kołdrą. Pocałowałem w policzek po czym sam się ogarnąłem i wskoczyłem do łóżka. Chwilę po tym zasnąłem obejmując moją przepiękną Naomi.

(perspektywa Naomi)

Gdy obudziłam się leżałam na torsie Harry'ego, był bez koszulki. Słabo się uśmiechnęłam po czym złapałam się za głowę jęcząc z bólu. Chłopak momentalnie się obudził.

-Nic ci nie jest ?!-Położył rękę na moim lewym policzku.

-Strasznie boli mnie głowa-Opadłam na poduszkę. I właśnie w tym momencie dotarło do mnie że jest tu Harry.-Czemu i gdzie jestem?

-Zasnęłaś to przywiozłem cię razem z Laurą która całowała Louisa do mnie. To może przyniosę ci APAP czy coś ?

-Ok rozumiem, przynieś mi tabletkę... chwila co?! Laura jest tu i całowała Louisa ?!-Prawie że krzyknęłam.

-Już po nią idę.-Dodał.-Tak, znalazłem ją jak całowała Lou za domem.-Powiedział po czym wyszedł z pokoju w samych bokserkach. Przez chwilę myślałam nad tym co powiedział mi chłopak ale w końcu zrozumiałam. Gdy chciałam wstać zobaczyłam że jestem ubrana w ciuchy Hazzy zapewne w nocy mnie przebrał więc tylko westchnęłam i zbiegłam na dół. Zielonooki stał z szklanką wody i tabletką w ręce, podał mi po czym połknęłam to i popiłam wodą. Usłyszałam dziwny huk dobiegający ze schodów momentalnie wyszłam z kuchni i ujrzałam Laurę leżącą na podłodze. Wybuchłam śmiechem, podeszłam do dziewczyny i pomogłam jej wstać położyłam ją na kanapie.

-Laura co to miało być ?-Zapytał rozbawiony Hazz.

-Próbowałam naśladować Supermena i jak zauważyłeś coś mi nie wyszło.-Odparła Brunetka po czym spojrzała na mnie. Zaśmiałam się i wstałam z kanapy by przytulić mojego chłopaka.

-Oj Harry ty głuptasie.-Uśmiechnął się szeroko. Odwzajemnił uścisk po czym ruszył na górę. Postanowiłam pójść za nim by przebrać się w swoje ciuchy. Chłopak ubrał granatową koszulkę i czarne spodnie a ja wskoczyłam w swój kombinezon. Laura także postanowiła się przebrać bo siedziała gotowa na kanapie gdy zeszliśmy na dół. Zielonooki poszedł do kuchni, po chwili wrócił z dwiema porcjami naleśników, jedną dał mi a drugą Brunetce. Hazz usiadł na kanapie koło mnie złapał za pilot i włączył telewizor. Obydwie złapałyśmy za talerze i zaczęłyśmy jeść.

-I jak się całowało Louisa.-Spytałam lekko rozbawiona.

-Co ?! Ja go nie całowałam !

-Harry widział was.-Odparłam.

-Staliście za domem a ty go całowałaś.-Wtrącił się Zielonooki nadal wpatrzony w telewizor. Uniósł lekko kąciki ust.

-Ohyda !! Fuuj !-Krzyknęła brunetka po czym odstawiła talerz i pobiegła momentalnie do łazienki.
_____________________________________________________
Rozdział nie jest zbyt długi ale bardzo mi się podoba. Przy pisaniu
pomagała mi przyjaciółka.
(Dzięki Klaudia powinnaś częściej mi doradzać ^^.)
Postanowiłam że następny rozdział dodam jak będą
2 komentarze  pod każdym rozdziałem. (oprócz bohaterów :D) Do zobaczenia ;*
 

sobota, 3 sierpnia 2013

Rozdział 7

-Hej. Jestem Harry.-Powiedział po czym uśmiechnął się szeroko do mojej przyjaciółki i przytulił ją.

-Miło ciebie poznać. Laura.-Posłała chłopakowi ciepły uśmiech. Zielonooki przesunął się w bok stając naprzeciwko Dan'a

-Harry.-Wystawił rękę w stronę mojego przyjaciela.

-Dan.-Bąknął pod nosem chłopak po czym uścisnął dłoń mojego chłopaka.

-Jedziemy ?-Zapytałam wskazując na samochód.

-Tak.-Usłyszałam głos Harry'ego. Podszedł do drzwi pasażera, otworzył je i czekał aż zajmę miejsce.

Gdy wszyscy już zajęliśmy miejsca chłopak odpalił samochód po czym wjechał na ulicę. Laura przez całą drogę uśmiechała się wpatrując w postać Harry'ego. Po jakichś 20 min Zielonooki zatrzymał się przy mojej ulubionej kawiarni. Wszyscy momentalnie wysiedli Dan ruszył w kierunku budynku a Laura chwilę po nim. Harry pocałował mnie, chciał już wsiadać do samochodu ale zatrzymał go głos mojej przyjaciółki.

-Harry, może pójdziesz z nami ?

-Brzmi świetnie ale muszę odmówić.-Spojrzał na mnie-Mam kilka spraw do załatwienia.- Laura posłała mu uśmiech po czym włożyła ręce do kieszeni i weszła do budynku by po chwili zając miejsce koło Dan'a.

-Jak wracacie ?-Zapytał mnie Harry.

-Spacerek sobie zrobimy.-Odparłam.

-A może... przyszedłbym tu później i poszlibyśmy do ciebie ?-Spytał z nadzieją w głosie

-Zgoda.

-Napisz przed tym jak będziecie wychodzić.-Pokiwałam twierdząco głową po czym pocałowałam go jeszcze raz i odwróciłam się w stronę kawiarni gdzie zaraz się znalazłam. Harry wsiadł do samochodu i odjechał. Usiadłam koło moich przyjaciół, po chwili usłyszałam bardzo radosny głos Laury.

-Gdzie ty go znalazłaś ? Też takiego chcę.-Zaśmiałam się w odpowiedzi.

-Ile ma lat ?-Zadała kolejne pytanie.

-Dziewiętnaście-Odparłam

-Ciekawe.

-Ja pójdę coś zamówić co dla was?-Spytał Dan wstając z krzesła.

-Cappuccino.-Powiedziała Laura.

-Caffe Latte.-Dodałam tuż po niej.

Dziewczyna miała już zadać mi kolejne pytanie ale przerwał jej mój dzwoniący telefon. Szubko sięgnęłam ręką do torebki i wygramoliłam z niej mojego iPhona. Spojrzałam na ekran dzwonił Harry. Nie zastanawiając się odebrałam i znowu usłyszałam jego piękny głos.

-Wiesz, Louis robi dzisiaj imprezę i pyta się czy ty Laura i ten dupek byście wpadli.

-Czekaj zapytam się.-Powiedziałam po czym zakryłam głośnik ręką i odwróciłam się w stronę dziewczyny pytając.

-Louis robi dzisiaj imprezę i pyta czy wpadniemy.

-Ten przyjaciel Harry'ego ?-Spytała

-Tak.-Chwilę się zastanawiała po czym z uśmiechem odpowiedziała.

-Pewnie że przyjdziemy.-Z powrotem przyłożyłam telefon do ucha i poinformowałam chłopaka że ja i Laura na pewno się zjawimy. Zapytał jeszcze o Dan'a ale powiedziałam że ma plany i go nie będzie . Harry poinformował mnie że przyjedziemy po Laurę o 19:00 po czym pożegnał się i rozłączył. Uznałam że chłopak na pewno nie będzie chciał przyjść sądząc po jego dzisiejszym zachowaniu dlatego po prostu się go nie zapytałam. Wróciłam wzrokiem na przyjaciółkę.

-Ja i On przyjedziemy do ciebie o 19:020.-Poinformowałam ja.

-Super, mamy 13:00. Posiedzimy jeszcze jakąś godzinkę wtedy wpadniemy do ciebie się wyszykować.

-Wiesz Harry po mnie przyjdzie i wtedy idziemy do mnie.

-To zabiorę się z wami, chyba nie masz nic przeciwko ?-Spytała.

-Oczywiście że nie.-Powiedziałam po czym kontynuowałam.- A co z Dan'em ?

-Odprowadzimy go.-Odparła.

-Ok, tylko przy nim ani słowa o imprezie. Też jest zaproszony ale sądząc po jego zachowaniu to wątpię żeby chciał z nami pójść.

-Spoko. Myślę że to przez Harry'ego.-Dodała po chwili.

-Przez niego co ?-Zapytałam.

-No że przez niego ma taki humor.-Powiedziała z lekkim smutkiem na końcu.

-Naprawdę tak sądzisz ?-Pokiwała głową twierdząco. Chciałam już jej odpowiedzieć gdy nagle przyszedł Dan z naszymi napojami. Rozdał filiżanki po czym wziął łyk swojej kawy. Popatrzałam przez chwilę na moje Caffe Latte i upiłam maleńki łyk. Siedzieliśmy w ciszy.

-To co dzisiaj robicie ?-Spytał Dan.

-Ymm...no...ten..-Zastanawiałam się, chciałam szybko wymyślić jak najlepsze kłamstwo dla przyjaciela jednak żadne nie przyszło mi do głowy.

-Idziemy na noc do Louisa.-Szybko powiedziała Laura.

-Kto to ?-Spytał.

-Przyjaciel Harry'ego.-Odparłam. W odpowiedzi pokiwał tylko głową po czym znowu zamilkł. Spojrzałam na zegarek by sprawdzić godzinę, była 13.47. Postanowiłam napisać SMS do Zielonookiego że zaraz będziemy wychodzić. Wyjęłam telefon z torebki po czym zaczęłam balansować palcem po ekranie, po wykonaniu tej czynności odłożyłam iPhona na miejsce. Dopiłam Caffe Latte i puściłam oczko przyjaciółce. Laura zrobiła to samo co ja po czym zaczęła szukać pieniędzy do zapłacenia za Cappuccino, dzisiaj to ona płaciła za wszystkich. Po chwili usłyszałam wibrację telefonu oznaczającą wiadomość SMS wygramoliłam telefon z torebki, odczytałam wiadomość chłopaka że zaraz będzie po czym odłożyłam przedmiot z powrotem na miejsce. Gdy Dan także skończył pić odniósł nasze szklanki, spojrzałam przez okno i ujrzałam Harry'ego który opierał się o murek koło kawiarni. Laura momentalnie poszła zapłacić, ja w tym czasie wyszłam i zaczęłam kierować się w stronę chłopaka po chwili i do mnie dołączyli przyjaciele. Pocałowałam Zielonookiego w policzek po czym poinformowałam go że z nami pójdzie także Laura i że nie ma wspominać o imprezie w towarzystwie Dan'a. Pokiwał tylko głową po czym szeroko się do mnie uśmiechnął. Złączył nasze ręce, widząc moich przyjaciół stojących za mną pociągnął lekko za dłoń i zaczął iść wolnym krokiem w kierunku mojego domu.

-Wiecie ja już pójdę.-Powiedział chłopak.

-Możemy cię odprowadzić.-Szybko wtrąciła się Laura.

-To nie będzie konieczne.-Po tych słowach odwrócił się w przeciwnym kierunku i chwilę potem zniknął za budynkiem kawiarni. Krzyknęłyśmy mu jeszcze "pa" idąc w stronę domu.

Gdy dotarliśmy na miejsce cała nasza trójka poszła na piętro do mojego pokoju. Harry momentalnie położył się na łóżku i założył ręce za głowę. Ja i Laura szybko sięgnęłyśmy do szafy w poszukiwaniu jakiegoś odpowiedniego stroju. Moja przyjaciółka wybrała obcisłą czarną mini bez pleców, ja natomiast złapałam za kombinezon, dół miał czarny a górę białą w różowe groszki. Przymierzyłyśmy ubrania po czym zaczęłyśmy oglądać się w lustrze. Usłyszałam głos chłopaka.

-Laura ładnie wyglądasz.-Wstał podszedł do mnie i objął w tali po czym powiedział.-A ty kochanie bardzo podniecająco.-Moja przyjaciółka uśmiechnęła się pod nosem i dalej oglądała się w lustrze, ja natomiast cicho zachichotałam i pocałowałam chłopaka w policzek. Harry cofnął swoje ręce i usiadł na łóżku. Szybko pognałam do szafy i wyjęłam swoje czarne naprawdę wysokie szpilki po chwili miałam je już na stopach, Laura postanowiła zostać w swoich granatowych botkach. Złapałam za cienie, błyszczyk, eyeliner, tusz do rzęs i podkład podeszłam do lustra by zacząć się malować tak jak moja przyjaciółka. Na koniec jeszcze zaczesałam grzywkę do tyłu spięłam kilkoma wsuwkami i popsikałam lakierem do włosów. Byłyśmy już gotowe. Poinformowałam o tym chłopaka. Od razu podszedł do mnie i bez słowa zaczął prowadzić w stronę samochodu Laura ruszyła za nami. Harry otworzył mi drzwi, bez zastanowienia wsiadłam. Zielonooki zamknął je i już po chwili był na miejscu kierowcy. Laura także wsiadła, oparła głowę o szybę i czekała aż ruszymy.

Dojazd pod dom Lou nie zajął nam dużo czasu może jakieś 25 min wysiadłam, chwile po mnie Laura i Harry. Czułam w powietrzu intensywny zapach alkoholu, rozejrzałam się po podwórku muzyka grała głośno a wszędzie wręcz roiło się od pijanych ludzi. Momentalnie złapałam za rękę chłopaka czułam się przy nim bezpiecznie. Zielonooki pewnie otworzył furtę, zaczęliśmy iść w stronę dużego domu a za nami Laura. Drzwi były otwarte więc weszliśmy we trójkę do środka. Mierzyłam wzrokiem każdego w poszukiwaniu Louisa, na marne nigdzie go nie było. Zatrzymaliśmy się przy schodach prowadzących na piętro.

(perspektywa Harry'ego)

Szukałem mojego przyjaciela ale nie mogłem go odszukać. Zatrzymałem się na chwile by znaleźć chociaż jedną znajomą mi osobę. Dalej rozglądając się mój wzrok skupił się na brunecie o niebieskich tęczówkach siedzącym przy barze i trzymającym w ręce piwo. Louis. Ciągnąc za sobą Naomi ruszyłem w stronę chłopaka.

______________________________________________________________________
                                             Dziękuję wam bardzo za tyle
                        wyświetleń mam nadzieję że będzie ich znacznie więcej
                             tak jak i komentarzy. Następny rozdział postaram
                         się dodać w wtorek ale niczego na razie nie obiecuję.

niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział 6

-Naomi zanim cokolwiek powiesz...ja chce to zrobić pierwszy-Pokiwałam twierdząco głową i czekałam.

Chłopak złączył nasze dłonie w uścisku popatrzył na nie przez chwilę po czym spojrzał na moją twarz.

-Nie mówiłem tego jeszcze komuś, tak na serio.-Zauważyłam że wypowiedzenie następnych słów sprawiało mu trud.- Naomi... ja Ciebie Kocham.-Nie powiedział tego zbyt głośno ale na tyle że to usłyszałam. Stałam przed nim jak słup soli, to była jedna z tych sytuacji w których kompletnie nie wiedziałam co zrobić.

-J-j-ja nie wiem co powiedzieć Harry-Wydukałam z siebie tylko te kilka nędznych słów na pewno go to załamało bo tylko taki debil jak ja umie spierdolić taką piękną chwile. Od razu wyobraziłam sobie siebie walącą się po głowie. Jestem idiotką przecież dobrze wiem że też coś do niego czuje. Czy było takie trudne powiedzieć chociaż zwykłe "ja ciebie też" trzeba to jakoś naprawić... Z moich zamyśleń wyrwały mnie następne słowa które padły z ust Harry'ego.

-Proszę cię, powiedz czy ty też. Co do mnie czujesz...kurwa chcę wiedzieć.-Powiedział już dość załamany, puścił moje ręce. Zauważyłam że jego oczy stają się szklane to nie był już ten sam Harry, zamiast zabawnego i denerwującego mnie po prostu smutny i nieszczęśliwy. Przygryzłam dolną wargę po czym spojrzałam na niego, sama lekko się załamałam widząc go w takim stanie. Podeszłam krok bliżej tak że nasze ciała dotykały się. Położyłam ręce po obu stronach policzków Harry'ego, przekręciłam głowę by jego wzrok skupił się na mnie. Stanęłam na palcach na tyle ile było to możliwe potarłam swoim noskiem o jego przymrużyłam oczy i złączyłam nasze usta w pocałunku. Gdy chciałam się odsunąć Harry objął mnie prawą ręką w tali a lewą położył z tyłu mojej głowy uniemożliwiając mi wycofanie się. Po dłuższym obściskiwaniu się chłopak pomiędzy pocałunkami powiedział dość zdyszany.

-A więc ty też.-Chociaż miałam zamknięte oczy można było wyczuć że Harry się uśmiecha, sama też to uczyniłam po czym objęłam go jeszcze mocniej. Niedługo potem odsunęłam się i oparłam podbródek na jego barku.

-Naomi, w takim razie chcę cię jeszcze zapytać o jedno.-Nie zmieniając pozycji odpowiedziałam.-Zgoda. To pytaj.-Długo nie musiałam czekać, po chwili usłyszałam pięknie dobrane ze sobą słowa.

-Zostaniesz moją dziewczyną ?-To było takie romantyczne. Myślałam chwilę nad odpowiedzią ale to co się dzisiaj wydarzyło dało mi do myślenia i odpowiedź stała się oczywista.

-Z przyjemnością nią zostanę.-Powiedziałam po czym szeroko się do niego uśmiechnęłam i pocałowałam w policzek. Zrozumiałam że przez ten cały czas byłam w nim zakochana. Po naszych czułych słowach Harry złapał mnie za rękę i poprowadził z powrotem do głównej części parku.

-Chciałbym ci kogoś przedstawić ale będę musiał zadzwonić. Poczekasz?

-Dobra.-Chłopak zaprowadził mnie do najbliższej ławki i kazał usiąść . Po wykonaniu jego polecenia zauważyłam że odchodzi parę metrów ode mnie wyciąga telefon i przykłada do ucha. Podczas rozmowy odwrócił się kilka razy w moją stronę i uśmiechał w skutek czego się zarumieniłam.

(perspektywa Harry'ego)

Odszedłem kawałek od moje dziewczyny, wyciągnąłem czarnego Apple z mojej kieszeni i wybrałem numer mojego przyjaciela Louis'a po czym przyłożyłem telefon do ucha. Po kilku sygnałach usłyszałam jego głos.

-Siema Louis.-Na początku naszej rozmowy jeszcze kilka razy odwróciłem się do Naomi posyłając jej mój ciepły uśmiech na co jej policzki nabrały pięknej czerwieni. Po czym dalej kontynuowałem.-Chciałbym ci przedstawić moją dziewczynę, masz dzisiaj czas?

-Dziewczynę?!Cholera Harry!-Czuć było w jego głosie wyraźne niezadowolenie.

-Tak, dziewczynę. Ja się naprawdę w niej zakochałem.-Starałem się być przekonujący.

-Mówiłeś tak o każdej.

-Bo wtedy jeszcze nie znałem prawdziwego znaczenia tego słowa. Dobrze wiesz co wtedy było dla mnie ważne. Louisss jak ją zobaczysz to zmienisz zdanie.-Wyszczerzyłem się do telefonu czekając na odpowiedź.

-W to nie wątpię. Zmienię zdanie? Że niby o tym iż to nie jest twoja kolejna dziwka którą chcesz mi przedstawić.-Pomimo że był moim przyjacielem wkurzył mnie.

-Nie nazywaj ją dziwką!-Prawie że krzyknąłem.

-Dobra-Starał się przekonać mnie że zrozumiał i dalej kontynuował-Przyłaźcie, chodzi o to Harry że to do ciebie niepodobne, jesteś z dziewczyną i to normalną.-Usłyszałem jego głośny śmiech po czym rozłączyłem się wracając do Naomi.

(perspektywa Naomi)

Obserwowałam Harry'ego uważnie, pod koniec rozmowy coś go rozzłościło ale po chwili się uspokoił. Starałam się domyśleć o czym mógł rozmawiać mój chłopak z tą osobą . Nie miałam dużo czasu do zastanowienia się ponieważ już po momencie Hazz pojawił się obok mnie na ławce. Złapał mnie za rękę wstał i pociągnął delikatnie w swoją stronę. Gdy byłam już na nogach postanowiłam się odezwać.

-To gdzie idziemy ?

-Do mojego przyjaciela Louisa chcę was sobie przedstawić.

-Aha, ok.

Idąc za rękę pokonywaliśmy długą trasę . Pomiędzy nami przez całą drogę była niezręczna (jak dla mnie)cisza postanowiłam zapytać.

-Masz pracę.

-Tak.

-A czym się zajmujesz?-Starałam się dowiedzieć o nim jak najwięcej. Przez dłuższą chwilę nie odpowiadał już chciałam powiedzieć że nie musi mówić ale mnie wyprzedził.

-Nie rozmawiajmy na razie o tym.-Odparł dość niezadowolony. Chyba nie lubił mówić na ten temat dlatego postanowiłam go nie poruszać. W odpowiedzi uzyskał jedynie moje milczenie.

-A ty ?-Zapytał.

- Szukałam pracy ale żadna mi nie odpowiada. Chociaż liczę że coś ciekawego jednak znajdę.

-Aha...o już jesteśmy!-Harry krzyknął po czym pokazał palcem na bardzo duży dom z ogromnym ogrodem.

-Świetnie, ale wiesz głucha to ja nie jestem.-Powiedziałam i posłałam ciepły uśmiech chłopakowi. Po chwili byliśmy już pod domem mój towarzysz zadzwonił dzwonkiem, czekaliśmy tam tak jeszcze kilka chwil, gdy drzwi się otworzyły ujrzałam w nich bruneta o niebieskich tęczówkach. Harry przywitał się z chłopakiem po czym on zaprosił nas do środka. Chwilę rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym byłam lecz po chwili Louis stanął naprzeciwko mnie wszystko zasłaniając. Wtedy mój wzrok skupił się na nim oglądałam go bardzo uważnie, miał na sobie szare dresy białą koszulkę i czarne Vansy.

-Cześć jestem Louis.-Przedstawił mi się, po chwili i ja zrobiłam to samo.

-Hej, ja jestem Naomi. Miło cię poznać Louis.-Posłałam mu ciepły uśmiech i wystawiłam dłoń w jego stronę na co ten zignorował gest i mnie przytulił.

Chłopak zaprowadził nas do salonu, usiedliśmy we trójkę na kanapie po czym Louis zaczął zadawać nam pełno różnorakich pytań. Na niektóre z nich aż szkoda mi było słów, inteligencja chłopaka właśnie się pokazała. Po naszej bardzo dojrzałej rozmowie xD Louis poszedł do kuchni zrobić nam herbatę. I wtedy zostałam sama z Harry'm, pocałowałam go w policzek po czym wtuliłam się w jego niezwykle umięśniony tors. Po paru minutach zjawiła się herbata a z nią Niebieskooki. Sięgnęłam po kubek i wróciłam do poprzedniej pozycji, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam szybko z kieszeni mojego białego iPhona, spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam numer mojej przyjaciółki Laury. Ostatni raz rozmawiałyśmy jakieś kilka dni temu, nie zastanawiając się już więcej odebrałam.

-No nareszcie. Myślałam że już nie odbierzesz.-Usłyszałam jej rozbawiony głos. Bardzo mnie to ucieszyło w skutek czego się szeroko uśmiechnęłam. Harry i Louis obserwowali mnie uważnie co chwile zerkając to na siebie to na mnie.

-Dzwoniłaś prędzej?-Z zaciekawieniem zapytałam.

-Nie, ale myślę że nie miałaś ostatnio czasu dlatego wolałam ci nie zawracać głowy.-Kontynuowała.-Bo właśnie miałam się ciebie zapytać czy poszłabyś jutro ze mną i z Dan'em na kawę?

-Było by miło. A o której?

-Planujemy 12:00, tak na godzinkę żeby pogadać. Bylibyśmy u ciebie o 11:40 i przeszlibyśmy się spacerkiem do jakiejś kawiarni. Pasuje ci?

-Brzmi super, to do jutra.- Pożegnałyśmy się po czym dalej uśmiechnięta odłożyłam słuchawkę i spojrzałam na chłopaków. Od razu usłyszałam pytanie.

-Kto dzwonił?-Zapytał jako pierwszy Harry.

-Moja przyjaciółka Laura i zaprosiła mnie jutro na kawę. Idziemy we trójkę.-Odparłam.

-Ty, Ona i ??-Spytał Louis.

-Nasz przyjaciel Dan.

-Będę mógł cię podwieźć-Dodał Harry.

-Mógłbyś mnie zabrać ale wtedy ich też. -Powiedziałam patrząc na chłopaka.

-Czemu??-Zapytał widocznie niezadowolony.

-Ponieważ mamy się spotkać u mnie pod domem i przejść się spacerkiem.- Po dłuższym rozmyślaniu mojego chłopaka Postanowiłam dodać.- Przy okazji bym was sobie przedstawiła, jego twarz skrzywiła się na moje słowa.

-Dobra podwiozę was. Kiedyś i tak będziemy musieli się poznać-Powiedział po czym głośno westchnął. Uradowana pocałowałam go w policzek i wyciągnęłam iPhona by powiadomić Laurę o nagłej zmianie planów. Momentalnie usłyszałam dzwoniący telefon, podniosłam go po czym znowu ujrzałam numer mojej przyjaciółki. Przeprosiłam chłopaków i przeszłam do innego pokoju by lepiej słyszeć dziewczynę.

-Naomi czy mi się nie przewidziało, napisałaś że podwiezie nas TWÓJ CHŁOPAK?!-Podkreśliła ostatnie dwa słowa prawie je wykrzykując.

-Tak, dokładnie to napisałam.-Starałam się zachować spokój.

-Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć?!-Dalej się denerwowała.

-No jutro was sobie przedstawię-Kontynuowałam.-Zapytasz o szczegóły później, bo jesteśmy teraz u Louisa.

-Tak ma na imię??-Zapytała.

-Nie tak ma na imię jego przyjaciel.-Odparłam.

-A twój chłopak?-Starała się opanować złość.

-Harry.

-Dobra jeszcze dzisiaj zadzwonię i wtedy sobie porozmawiamy. Nie martw się zapytam o WSZYSTKO.-Podkreśliła ostatnie słowo po czym rozłączyła się, ja wróciłam do salonu gdzie znajdował się Louis i Harry. Usiadłam na kanapie i odłożyłam telefon na stolik.

-Kto tym razem?-Usłyszałam głos Niebieskookiego.

-Laura, znowu.-W odpowiedzi uzyskałam grobową ciszę ale po chwili przewał ją głos Harry'ego.

-Zawiozę cię do domu bo chciałbym wypić coś z Louisem.-Powiedział po czym wstał i wyciągnął w moją stronę rękę.

-Nie chcę jeszcze wracać.-Starałam się być jak najbardziej przekonująca.

-W takim razie zostajemy na noc Louis.-Mówił po czym spojrzał pytająco na chłopaka. Ten pokiwał tylko twierdząco głową. Wzrok Harry'ego wrócił z powrotem na mnie. Wyciągnęłam rękę w stronę mojego telefonu, gdy nagle usłyszałam przychodzący do mnie SMS. Złapałam za białego iPhona i otworzyłam wiadomość od taty.

_________________________________________________
Nadawca : Tata

Odbiorca : Naomi

"Mama i ja musimy wyjechać na 4 dni za granicę. Wyjazd dotyczy pracy, dzisiaj jedziemy. Obok lodówki w twoim mieszkaniu zostawiliśmy ci 200 zł na jedzenie!"

_________________________________________________

Po przeczytaniu rzuciłam telefon na drugi koniec kanapy i wróciłam wzrokiem na Harry'ego i Louisa.

-Przecież nic nie napisałaś.-Stwierdził Zielonooki.

-Moi rodzice wyjechali za granicę na 4 dni.- Harry pokiwał głową na znak że zrozumiał i zajął miejsce obok mnie. Louis wstał z fotela i ruszył do kuchni po chwili przyszedł z trzema piwami w ręce. Każdemu dał jedno po czym otworzył swoje. Popatrzałam chwile na zielonego Lecha i odstawiłam go na stolik.

-Nie mogę. Jestem niepełnoletnia.-Już nieraz piłam alkohol ale za piwem nie przepadałam.

-A ile masz lat ?-Zapytał Louis.

-Siedemnaście.-Odparłam.

-Wypij i tak cię tutaj nikt nie zobaczy.-Chłopak starał się mnie przekonać. Spojrzałam jeszcze raz na stojące przede mną piwo i złapałam je do reki po czym otworzyłam. Wzięłam łyka i momentalnie skrzywiłam minę.

-Fuuj!Ochydne!-Lech z powrotem wylądował na stole.Usłyszałam głośny śmiech Harry'ego i Louisa. Na co jedynie wywróciłam oczami. Klepnęłam Zielonookiego w ramię po czym powiedziałam.

-Chcę iść spać.-Hazz złapał moją rękę wstaliśmy z kanapy i ruszyliśmy na piętro. Weszliśmy do jakiegoś pokoju, chłopak sięgnął ręką do szafy wyjął, czarną bluzkę i bokserki w kratkę po czym podał mi ubrania.

-Przebierz się w to.I jak coś to łazienka jest za tymi drzwiami.-Wskazał palcem i ruszył do wyjścia. Popatrzałam na ubrania po czym usiadłam na łóżku by się przebrać. Po chwili ujrzałam opartego o framugę drzwi Harry'ego który swoim wzrokiem był skupiony na mnie.

-Mógłbyś wyjść?-Zapytałam dość zawstydzona.

-Wiesz ja nie mam nic przeciwko żebyś się przebrała przy mnie, ale...

-Harry.

-Ale mogę wyjść.-Powiedział po czym zawadiacko się do mnie uśmiechnął i zamknął drzwi. Wskoczyłam w przygotowane przez chłopaka dla mnie ciuchy. Szybko okryłam się kołdrą i zasnęłam.

Rano ujrzałam wtulonego we mnie Harry'ego, jeszcze spał. Pocałowałam go w czoło po czym wygramoliłam się powoli z łóżka, złapałam za swoje ciuchy i pognałam do łazienki by wziąść szybki prysznic przed obudzeniem się Zielonookiego. Po chwili usłyszałam.

-Naomi twój telefon dzwoni i nie daję mi spać.-Krzyknął do mnie Harry, momentalnie wybiegłam z łazienki i złapałam za białego iPhona po czym odebrałam cofając się do łazienki.

-Fajnie że dopiero teraz odbierasz! Dzwonię już chyba 50 raz! -Wykrzyczała do słuchawki Laura.

-Przepraszam ale szybko zasnęłam i jak widać nie usłyszałam.

-Ugh...teraz to już sobie nie porozmawiamy bo za godzinę mamy się spotkać. Przepytam cię kiedy indziej.-Po tych słowach rozłączyła się. Odłożyłam telefon i zaczęłam kończyć się szykować. Po krótkim czasie wyszłam, ujrzałam Harry'ego który nadal leżał w łóżku był bez koszulki przez co lekko się zarumieniłam. Podeszłam bliżej i powiedziałam.

-Wstawaj! Zaraz musimy jechać!-W odpowiedzi usłyszałam ciche mruczenie chłopaka w poduszkę. Wskoczyłam na łóżko i usiadłam na nim okrakiem po czym powtórzyłam słowa.-Wstawaj! Zaraz musimy jechać! Harry położył swoje ręce na moich pośladkach po chwili odparł.

-Podniecasz mnie.-Uśmiechnął się do mnie zawadiacko i pocałował po czym opadł na poduszkę.

-Spadaj!-Wstałam z chłopaka i ruszyłam do swojej torby pakując rzeczy. Zaraz i on stanął na nogi, podszedł do szafki z ubraniami wyciągnął to co trzeba i zniknął za drzwiami łazienki.

Po 20 min wyszedł ubrany w białą bluzkę kremowe rurki i białe Conversy. Uśmiechnęłam się na ten widok po czym zapytałam.

-Jedziemy ?

-Tak.-Powiedziawszy to złapał mnie za rękę i poprowadził na dół. Ostatni raz pożegnaliśmy się dzisiaj z Louisem. Chwilę po tym byliśmy już w samochodzie.

Gdy dojechaliśmy pod mój dom wysiadłam i zawołałam chłopaka, wysiadł, zakluczył pojazd i dołączył do mnie. Złączyłam nasze ręce i zaprowadziłam go do mieszkania. Po wejściu zamknęłam drzwi jak to miałam w zwyczaju i pognałam na górę się przebrać, wybrałam to :




Poprawiłam jeszcze sobie makijaż i zeszłam na dół do Harry'ego.

-Wow! Ślicznie wyglądasz.-Podszedł do mnie i pocałował.


-Dzięki.- Złapałam jego rękę po czym zaciągnęłam w stronę wyjścia. Gdy znajdowaliśmy się już na zewnątrz zakluczyłam dom, zaczęliśmy powoli iść w stronę auta.

Harry oparł się o maskę samochodu, objął mnie w tali i przyciągnął bliżej siebie. Patrzeliśmy sobie w oczy, gdy nagle dostrzegłam w oddali Laurę i Dana idących w naszym kierunku. Od razu ruszyłam się ciągnąc za sobą chłopaka, zatrzymaliśmy się na środku chodnika czekając na moich przyjaciół. Dobrze zaczęłam się im przyglądać gdy zauważyłam minę dziewczyny ledwo powstrzymywałam się od śmiechu. Jej oczy były strasznie wielkie, usta szeroko otwarte a głowa lekko pochylona do przodu natomiast Dan na nasz widok skrzywił się i to dość mocno. Po kilku krokach znaleźli się naprzeciwko nas.

Harry postanowił się przedstawić jako pierwszy.