czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 8

(Perspektywa Harry'ego)

-Siema Louis.-Powiedziałem po czym uścisnęliśmy sobie dłonie. Naomi widząc chłopaka puściła moją rękę i podeszła go przytulić. Szeroko się uśmiechnąłem. Laura stała za nami w ciszy, położyłem rękę na plecach dziewczyny po czym przysunąłem ją bliżej Louisa by ich sobie przedstawić. Zacząłem.

-Laura to mój przyjaciel Louis.-Wskazałem na Niebieskookiego i dalej kontynuowałem.- Louis przyjaciółka Naomi Laura.-Pokazałem na szatynkę. Dziewczyna uśmiechnęła się do chłopaka i przytuliła go, odwzajemnił uścisk po czym przestali. Naomi stała obok mnie i szczerzyła się do przyjaciółki. Muszę przyznać miała przepiękny uśmiech. Louis zaproponował że przyniesie nam wszystkim po drinku. Wtedy we trójkę usiedliśmy przy barze i czekaliśmy na chłopaka.

(Perspektywa Louisa)

Właśnie poznałem Laurę, jest naprawdę atrakcyjna. Ma śliczne oczy nie mogłem oderwać od nich wzroku. Po przedstawieniu nas sobie postanowiłem przynieść drinki, ruszyłem dupę do piwnicy gdzie je trzymałem. Zacząłem wybierać. Albame dla mnie i Hazzy, Arizona Sunrise dla Laury a Naomi przygotowałem 3001. Położyłem je na tacy by nie rozlać i ruszyłem na górę do znajomych. Po drodze prawie się wywaliłem o czyjeś majtki leżące na parkiecie, poważnie zacząłem się zastanawiać co do poziomu inteligencji ich właściciela. Chwilę potem zza tłumu ludzi ujrzałem trójkę siedzącą przy barze, momentalnie znalazłem się koło nich. Rozdałem każdemu wyznaczony napój po czym sam usiadłem na krześle i upiłem łyk mojego Albame. Usłyszałem głos brunetki.

-Świetna impreza, dawno na takiej nie byłam-Powiedziała starając się przekrzyczeć muzykę z wyraźnym uśmiecham na twarzy, po chwil wzięła duży łyk napoju z kieliszka i odstawiła go pustym na blat.

-Dzięki.-Krzyknąłem by mnie usłyszała.-Chcesz jeszcze?-Spytałem wskazując palcem na szkło.

-Chętnie-Odparła i podsunęła mi swój kieliszek, złapałem go i wstałem. Naomi zaciągnęła Harry'ego na parkiet a ja właśnie odchodziłem zostawiając Laurę samą. Ruszyłem znów do piwnicy, po wejściu przygotowałem Arizona Sunrise i zaniosłem go dziewczynie. Naomi i Hazz zniknęli z zasięgu mojego wzroku, zapewne poszli porobić coś na osobności, zaśmiałem się w duchu. Ja i Laura zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy dowiedziałem się o niej kilku ciekawych rzeczy, zauważyłem że mamy całkiem sporo wspólnych zainteresowań. Co chwilę musiałem latać do tej zasranej piwnicy bo Laura dosłownie pochłaniała kieliszek za kieliszkiem. Już nawet nie liczyłem ile tego wypiła ale zrobiła się pijana bardziej ode mnie bo ja wypiłem tylko piwo i trzy drinki. Zaciągnęła mnie na parkiet, ledwo stała na nogach więc musiałem ją podtrzymywać by nie upadła na podłogę. Zaczęliśmy tańczyć przytulanego, dziewczyna wtuliła się w mój tors i ruszała nogami w rytm wolnej muzyki. Objąłem ją w tali i zacząłem rozglądać się po sali. Po paru minutach piosenka się skończyła a Laura momentalnie pociągnęła mnie za dom gdzie o dziwo nie było nikogo i przycisnęła do ściany. Byłem totalnie zdezorientowany więc patrzyłem na dziewczynę z wyrazem twarzy "O co ci chodzi ?!" i czekałem na rozwój sytuacji. Złapała rękami za moją koszulkę i zgniotła ją w swoich dłoniach, miała rozchylone usta jej wzrok powoli przeniósł się na moją twarz. Zbliżyła się do mnie, a ja dalej nie miałem pojęcia co robi. Pocałowała mnie bardzo namiętnie, objąłem ją w tali gdyż nadal ledwo stała. Pogłębiała nasz pocałunek coraz bardziej, spodobało mi się to dlatego nawet nie próbowałem jej przerwać.

(Perspektywa Harry'ego)

Po moim i Naomi tańcu zaprowadziłem dziewczynę do pokoju Lou. Szliśmy za rękę po schodach wszędzie aż roiło się od ludzi, wyciągnąłem z kieszeni klucze i otworzyłem drzwi. Blondynka weszła do środka a ja chwilę po niej, zamknąłem nas by nikt nie przeszkadzał. Oboje usiedliśmy na kanapie, dziewczyna oparła swoją głowę o moją i zaczęła pytać mnie o różne rzeczy albo opowiadać o sobie i swoim życiu. Z zaciekawieniem słuchałem tego co mi mówiła, gdy nadeszła moja kolej zacząłem jej opowiadać o tym jakie to ja mam nudne życie, chociaż nie do końca było to prawdą ale nie chciałem od razu zapoznawać ją z całą prawdą. Po chwili zauważyłem że mnie nie słucha więc odwróciłem głowę w jej stronię, zasnęła. Powoli wstałem z kanapy wziąłem Naomi na ręce i położyłem ją na łóżku Louisa przykrywając kocem. Postanowiłem wyjść z pokoju i poszukać Laury by zabrać ją razem z moją dziewczyną do domu. Brunetka zapewne była z Lou więc zacząłem chodzić po domu i sprawdzać każdy kąt w poszukiwaniu tej dwójki. W końcu postanowiłem wyjść na zewnątrz, otworzyłem drzwi tarasowe i momentalnie znalazłem się za domem . Mierząc wszystko dokładnie wzrokiem dostrzegłem Louisa opierającego się o ścianę całowanego przez Laurę. Doznałem lekkiego szoku ale po chwili ocknąłem się i podszedłem do nich. Dziewczyna szybko oderwała się od ust mojego przyjaciela i tak jak on skierowała swój wzrok na mnie.

-Laura musimy już wracać.-Skierowałem słowa do dziewczyny.

-Oh, ok..-Westchnęła.

-Naomi zasnęła pojadę po nią a ty Louis odprowadź Laurę do mojego samochodu, tylko przypadkiem po drodzę się nie połknijcie.-Lekko uniosłem kąciki ust po czym wróciłem do pokoju do Blondynki, nadal spała. Wziąłem ją na ręce i wyniosłem kierując się do samochodu. Otworzyłem drzwi i położyłem dziewczynę na tylnych siedzeniach, Laura usiadła z przodu. Uśmiechnąłem się szeroko do przyjaciela po czym zająłem miejsce kierowcy i odjechaliśmy.

-Zostajecie dzisiaj u mnie na noc. Jesteście zbyt pijane a ja nie wybaczyłbym sobie jakby jednej z was coś się stało-Poinformowałem Laurę. Popatrzała na mnie przez chwilę po czym spuściła wzrok i już nic nie powiedziała.

Wyjąłem Naomi z samochodu i razem z Szatynką szliśmy w kierunku mojego domu. Zaniosłem Blondynkę do mojego pokoju i położyłem na łóżku po czym wróciłem na dół do Laury która stała wpatrując się w swoje skarpetki, zawołałem ją cicho.

-Laura.-Momentalnie spojrzała na mnie-Chodź.-Ruszyła w moją stronę, zaprowadziłem ją do pokoju gościnnego dałem jej moją bluzkę mówiąc żeby się w nią przebrała. Pokazałem także gdzie jest łazienka po czym wyszedłem. Zszedłem na dół i zamknąłem drzwi, klucze schowałem do kieszeni i wróciłem na piętro do pokoju w którym leżała Naomi. Podszedłem do szafki i wyciągnąłem z niej moją bluzkę i bokserki. Podszedłem do dziewczyny po czym zdjąłem jej śmierdzący alkoholem i papierosami kombinezon , założyłem jej moje ciuchy i nakryłem Blondynkę delikatnie kołdrą. Pocałowałem w policzek po czym sam się ogarnąłem i wskoczyłem do łóżka. Chwilę po tym zasnąłem obejmując moją przepiękną Naomi.

(perspektywa Naomi)

Gdy obudziłam się leżałam na torsie Harry'ego, był bez koszulki. Słabo się uśmiechnęłam po czym złapałam się za głowę jęcząc z bólu. Chłopak momentalnie się obudził.

-Nic ci nie jest ?!-Położył rękę na moim lewym policzku.

-Strasznie boli mnie głowa-Opadłam na poduszkę. I właśnie w tym momencie dotarło do mnie że jest tu Harry.-Czemu i gdzie jestem?

-Zasnęłaś to przywiozłem cię razem z Laurą która całowała Louisa do mnie. To może przyniosę ci APAP czy coś ?

-Ok rozumiem, przynieś mi tabletkę... chwila co?! Laura jest tu i całowała Louisa ?!-Prawie że krzyknęłam.

-Już po nią idę.-Dodał.-Tak, znalazłem ją jak całowała Lou za domem.-Powiedział po czym wyszedł z pokoju w samych bokserkach. Przez chwilę myślałam nad tym co powiedział mi chłopak ale w końcu zrozumiałam. Gdy chciałam wstać zobaczyłam że jestem ubrana w ciuchy Hazzy zapewne w nocy mnie przebrał więc tylko westchnęłam i zbiegłam na dół. Zielonooki stał z szklanką wody i tabletką w ręce, podał mi po czym połknęłam to i popiłam wodą. Usłyszałam dziwny huk dobiegający ze schodów momentalnie wyszłam z kuchni i ujrzałam Laurę leżącą na podłodze. Wybuchłam śmiechem, podeszłam do dziewczyny i pomogłam jej wstać położyłam ją na kanapie.

-Laura co to miało być ?-Zapytał rozbawiony Hazz.

-Próbowałam naśladować Supermena i jak zauważyłeś coś mi nie wyszło.-Odparła Brunetka po czym spojrzała na mnie. Zaśmiałam się i wstałam z kanapy by przytulić mojego chłopaka.

-Oj Harry ty głuptasie.-Uśmiechnął się szeroko. Odwzajemnił uścisk po czym ruszył na górę. Postanowiłam pójść za nim by przebrać się w swoje ciuchy. Chłopak ubrał granatową koszulkę i czarne spodnie a ja wskoczyłam w swój kombinezon. Laura także postanowiła się przebrać bo siedziała gotowa na kanapie gdy zeszliśmy na dół. Zielonooki poszedł do kuchni, po chwili wrócił z dwiema porcjami naleśników, jedną dał mi a drugą Brunetce. Hazz usiadł na kanapie koło mnie złapał za pilot i włączył telewizor. Obydwie złapałyśmy za talerze i zaczęłyśmy jeść.

-I jak się całowało Louisa.-Spytałam lekko rozbawiona.

-Co ?! Ja go nie całowałam !

-Harry widział was.-Odparłam.

-Staliście za domem a ty go całowałaś.-Wtrącił się Zielonooki nadal wpatrzony w telewizor. Uniósł lekko kąciki ust.

-Ohyda !! Fuuj !-Krzyknęła brunetka po czym odstawiła talerz i pobiegła momentalnie do łazienki.
_____________________________________________________
Rozdział nie jest zbyt długi ale bardzo mi się podoba. Przy pisaniu
pomagała mi przyjaciółka.
(Dzięki Klaudia powinnaś częściej mi doradzać ^^.)
Postanowiłam że następny rozdział dodam jak będą
2 komentarze  pod każdym rozdziałem. (oprócz bohaterów :D) Do zobaczenia ;*
 

2 komentarze:

  1. aw, cieszę się że znalazłam to opowiadanie ;D, jest boskie < 3333333333

    OdpowiedzUsuń