niedziela, 7 lipca 2013

Rozdział 4 - cz.|

-Więc...Harry.

-Więc, ja?

-Co będziemy robić ???

-Ty jesteś gościem więc wybieraj.-Harry uśmiechnął się w moją stronę wyczekując odpowiedzi na to co przed chwilą mi powiedział.

-Wiesz możemy obejrzeć jakiś film, pogadać, zjeść coś albo pójść spać...-Szczerze to wolałam najbardziej tą ostatnią opcje bo mam już dość Harry'ego przed oczami jak na jeden dzień. Ale mogę sobie tylko pomarzyć że postanowi pójść spać i mnie olać.

-Hm...obejrzymy jakiś horror, usiądź na kanapie pójdę do kuchni po popcorn i zaraz będę.

-Wiedziałam, wiedziałam że tak będzie, no już trudno.-dodałam po chwili lecz na tyle cicho aby nie słyszał tego chłopak który właśnie wszedł do kuchni.

Udałam się w stronę kanapy, na twarzy miałam bardzo widoczny grymas wszystko szło nie po mojej myśli, zacisnęłam pięści wzięłam rozmach i kopnęłam najbliższy przedmiot po mojej prawej stronie. Upadłam na ziemię i złapałam za pulsującą z bólu nogę która przed chwilą uderzyła w stół. Właśnie w tym momencie Harry wychodził z kuchni trzymał całkiem dużą miskę popcornu i dwie szklanki z piciem, gdy zobaczył mnie na podłodze zwijającą się z bólu rzucił wszystko na podłogę i podbiegł w moim kierunku. Podniósł mnie i odłożył na dużym fotelu, uklęknął i patrzył się na mnie błagalnie wyczekując wyjaśnienia mu tego co przed chwilą miało miejsce w jego salonie. Nie mogłam wytrzymać, wszystkie emocje gotowały się we mnie by po chwili wyładować się na Harry'm który nie miał kompletnie pojęcia o co mi chodzi. Wstałam, położyłam się na kanapie, twarz schowałam w poduszkę  już miałam zacząć płakać gdy nagle poczułam że ktoś zajął miejsce obok mnie na kanapie i położył rękę na moich plecach.



-Naomi...o co chodzi ?

-O nic! Idź sobie...-wysyczałam prawie że przez zęby.

-Dziewczyna wypędza mnie z własnego domu...hm ciekawe.-Harry dobrze wiedział co miałam na myśli, ale jakby chciał sobie pójść nie miała bym nic przeciwko. Byłam cicho w nadziei że zostawi mnie w spokoju. Nie. Wsunął prawą rękę pod mój brzuch a lewą położył mi na nogach stanął za mną i jednym ruchem przekręcił tak że byłam w pozycji siedzącej na jego rękach. Po chwili z powrotem siedziałam na miękkiej sofie opierając się o poduszkę. Chłopak usiadł na przeciwko mnie, zapadła cisza. Ja podkuliłam nogi, objęłam je moimi rękami i oparłam podbródek o kolana, obserwowałam Harry'ego.

-Zapytam jeszcze raz. Naomi co się stało ?-Powiedział spokojnie po chwili ciszy chłopak. Powoli podniosłam głowę i postanowiłam odpowiedzieć.

-Potknęłam się o stół...-Harry spojrzał przed siebie, momentalnie się uśmiechnął i zachichotał po czym spojrzał znowu na mnie.

-Ale z ciebie niezdara.-Westchnął. Wstał pozbierał popcorn z ziemi z powrotem do miski, wziął szklanki i zaniósł wszystko do kuchni. Gdy wrócił trzymał w ręce kilka ręczników papierowych które po chwili wylądowały w miejscu mokrej plamy na podłodze. Obserwowałam dokładnie każdy jego ruch, przygryzłam dolną wargę gdy zobaczyłam jak się pochyla się by zabrać nasączone napojem ręczniczki i ukazuje swój wyrzeźbiony tors. Miał na brzuchu tatuaż przedstawiał on kilka chińskich znaków poruszanych przez wiatr. Starałam się przyjrzeć im dokładniej by spróbować pomyśleć co mogą oznaczać, widok mnie oglądającej Harry'ego był dość dziwny wytężałam wzrok i ruszałam głową na wszystkie strony.

-Podoba ci się ?-Powiedział chłopak, wyprostował się i skupił swój wzrok na mnie.

-Niby co ????-Starałam się udawać że kompletnie nie wiem o co mu chodzi.

-To na co przed chwilą tak wytężałaś wzrok.

-Emm...ładne tylko nie wiem co to może znaczyć.- Odpowiadałam kołysząc się i uśmiechając ciepło do chłopaka.

-Chodzi o tatuaż ?

-Taaak.
-"słuchaj serca ono wie czego dusza chce"-Mówił to bardzo powoli i wyraźnie z tą swoją chrypką w głosie.



-Ciekawe. A czemu po chińsku ???

-Każdy próbuje się dowiedzieć co to znaczy, śmiesznie to wygląda jak ludzie wpatrują się w ciebie i wytężają wzrok, tak jak ty przed chwilą.-Uśmiechnął się i wszedł do kuchni. Zaczęłam myśleć nad jego słowami rozłożyłam się wygodnie, po chwili patrzałam na lampę która wisiała na suficie. Harry'ego nie było już przez dłuższy czas, zmęczona całym dniem zasnęłam.

4 komentarze: