czwartek, 19 września 2013

Rozdział 15

(Perspektywa Laury)

-Louis !!-Krzyczałam wchodząc do każdego pokoju w poszukiwaniu chłopaka. Najpierw salon potem kuchnia, łazienka i reszta pokoi. Przejrzałam dokładnie każde pomieszczenie jednak po Lou ani śladu. Stanęłam prosto przed drzwiami pokoju Harry'ego.

-Cześć skarbie.

-AAAAA !-Wrzasnęłam przestraszona po czym z paniką w oczach odwróciłam się i ujrzałam Bruneta, stał za mną. Wypuściłam świstem powietrze umiejscawiając swoją rękę na klatce piersiowej.

-Aż tak źle wyglądam ?-Przejechał ręką po włosach.

-Nie, nie. Po porostu mnie przestraszyłeś, nigdy więcej tak nie rób bo jeszcze oberwiesz czym ciężkim.-Zaśmiałam się na swoją odpowiedź.

-Dobrze .-Musnął lekko mój policzek i posłał promienny uśmiech po czym spytał.-Chcesz pójść na spacer ?

-To wspaniały pomysł !-Zaklaskałam podskakując.- No bo akurat chcę pogadać.

-Świetnie, a o czym ?

-No, o nas.-Spuściłam wzrok i zaczęłam nerwowo bawić się swoimi palcami. Głośno westchnął po czym zaczął.

-Czekaj, czekaj .-Gestem ręki przystopował mnie.- Laura ja wiem że nie znaliśmy się długo przed tym jak zostaliśmy parą.

-Louis naprawdę...-Starałam się odbiec jak najdalej od tematu naszej rozmowy. Ja i on, my, dziwnie się czuję mówiąc o tym.

-I ja dobrze zdaję sobie sprawę że mało o tobie wiem ale to uczucie którym ciebie darzę i to już od pierwszego naszego spotkania, jest tak mocne że ja nie pozwolę tobie odejść.-Wplątał prawą rękę w swoje kasztanowe włosy a jego oczy zrobiły się szklane, nie chciałam żeby się rozpłakał. Miałam ochotę podejść krok bliżej i go przytulić ale chciałam żeby dokończył.- Przez ten cały czas zachowywałem się jak dupek nie zdając sobie sprawy że mogę stracić, Ciebie. Kocham Cię i wież mi ja nie mówię tego byle komu, mówię to tobie.-Poczułam wielką ulgę, nie była do końca pewna co zrobić z naszym związkiem ale teraz jak Louis powiedział że mnie kocha i nie pozwoli odejść poczułam że mówi to szczerze. Podeszłam i przytuliłam go mocno szepcząc do ucha "Ja też Cię kocham. Nawet nie wiesz jak bardzo." Szatyn ucałował moje czoło.-To jak z tym spacerem ??-Powoli uwalniałam się z niedźwiedziego uścisku po czym złączyłam nasze ręce i odpowiedziałam uradowana.

-Idziemy !!-Louis zabrał swoją kurtkę, a ja moją i ubrałam buty po czym zgarnęliśmy zapasowe klucze od mieszkania Harry'ego i wyszliśmy z domu na obiecany mi spacer.

(Perspektywa Naomi)

Zatrzymałam się na wiadomościach. Niby nic specjalnie ciekawego nie mówili jednak słuchałam uważnie.

-Co dzisiaj mamy w planach ??-Rozbrzmiał głos Harry'ego.

-No nie wiem kino, spacer ...-Zaczęłam wymieniać.

-Impreza.-Stwierdził Loczek posyłając mi uśmiech.

-Nie powiedziałam tego.

-Ale ja tak.-Zachichotał.

-Taa. I co jeszcze ?-Wybuchłam śmiechem.

-Skoro o tym mowa, to chcę żebyś zrobiła mi loda.-Uśmiechnął się szyderczo w moją stronę.

-Dobra.

-Serioo ??

-Tak. Poczekaj zaraz wrócę.-Szepnęłam namiętnie do ucha Harry'ego po czym w podskokach ruszyłam do kuchni. Otworzyłam szafkę wyciągając z niej miskę i łyżeczkę, odstawiłam cicho na blat kuchenny a następnie wyjęłam z lodówki lody. Nałożyłam trzy gałki do misy i schowałam za plecami wychodząc z pomieszczenia do salonu. Na kanapie leżał rozłożony Harry, miał rozpięte spodnie i szczerzył się jak głupi do sera. Zatrzymałam się naprzeciwko niego wyciągając zza siebie miskę.

-Proszę twoje lody. Zrobiłam ci je.-Podkreśliłam ostatnie zdanie głupawo się uśmiechając. Loczek niezadowolony wziął ode mnie naczynie.

-Wiesz że nie o to mi chodziło.

-Pff...wyobrażasz mnie sobie w takiej sytuacji ??

-Uważam że ...-Przerwałam mu.

-Dobra nie kończ.-Odpowiedziałam rozbawiona. Harry zaczął dziwnie patrzeć się na swoje krocze co zaczynało być niezręczne.

-Co ty robisz ?

-Wyobrażam sobie ciebie.-Uśmiechnął się słodko.

-Dobra, stop, przestań .-Uderzyłam lekko chłopaka w ramię w skutek czego zachichotał.

-To jak. Impreza ??-Spytał.

-Kino lub spacer.

-Impreza.-Zaczął się ze mną droczyć.

-Kino.-Stawiałam na swoim.

-Impreza.-Ledwo powstrzymywał się od śmiechu.

-Spacer.

-Impreza.

-Najpierw idziemy do kina a potem spacerkiem do domu. Koniec dyskusji.-Skrzyżowałam ręce pod biustem i usiadłam obok chłopaka udając obrażoną. Loczek objął mnie ramieniem.

-A wracając spacerkiem pójdziemy na imprezę.-Wyszeptał.

-Harry !-Odpowiedziałam zdenerwowana.

-Co?

-Ja nie idę na żadną imprezę jak chcesz to idź tam sam !-Wstałam ale już tym razem byłam obrażona. Ja tak jak i on musimy postawić na swoim, mamy za dużo wspólnych cech, a to podobno przeciwieństwa się przyciągają. Stwierdziłam w myślach.

-Bez ciebie nie idę.-Dołączył do mnie i przytulił mocno od tyłu.-Więc będę musiał zostać. To jak kino ??-Zapytał z nadzieją w głosie jednak ja dalej byłam zła więc siedziałam cicho.-No..-Potrząsnął mną lekko. Nadal nic nie mówiłam. Chłopak pchnął mnie na kanapę po czym przygniótł swoim ciałem. Ułożył głowę wygodnie pomiędzy moimi piersiami i udawał że śpi.

-Harry nie należysz do tych najlżejszych.-Stwierdziłam próbując zepchnąć z siebie Loczka jednak jego waga i siła z jaką mnie tulił sprawiła że nawet nie drgnął. Czasami wręcz nienawidzę że jestem aż taka słaba.-Harry złaź ze mnie.-Teraz to on udaje jakby mnie nie było, głośno wypuściłam z siebie powietrze po czym znów zaczęłam się siłować zrzuceniem go z siebie.-Pójdziemy do tego kina ale najpierw zejdź ze mnie bo w przeciwnym razie się uduszę.-Powiedziałam na jednym oddechu. Jego ciężar sprawiał że trudno było zaczerpnąć powietrza. Po chwili ustąpił i zszedł ze mnie.

-Leć na górę przyszykuj się.-Powiedział przeczesując ręką włosy.

-Dobra.-Wstałam jednak na chwilę odwróciłam się w jego stronę i zadałam jeszcze jeno pytanie.-A ty ??

-Ja, już jestem gotowy.-Stanął wyprostował koszulkę i poszedł do łazienki. Ja ognałam na górę do swojego pokoju. Przebrałam się w niebieski kombinezon szpilki, spakowałam się do mojej ulubionej czarnej torebki,
poprawiłam makijaż przejrzałam się ostatni raz w lustrze i zeszłam na dół. Harry już czekał gotowy koło drzwi

dołączyłam do niego, złączyłam nasze ręce w uścisku po czym wyszliśmy.

                                                                ***

Razem stanęliśmy przed kasą z biletami.

-Pójdę kupić popcorn i cole a ty zapłać za bilety. Pamiętaj chcę iść na "Paranoja".

-Dobra, czekaj na mnie przy kasach.

-Ok.-Zeszłam na dół i stanęłam w kolejce.

-Słucham?-Odezwał się sprzedawca.

-Dwie duże cole i średni popcorn.-Po chwili pojawiło się moje zamówienie, zapłaciłam odpowiednią kwotę i odsunęłam się trochę od kas.

-Cześć. -Jakiś chłopak stanął przede mną.

-Yyy.. hej ?-Odparłam rozkojarzona.

-Jestem Colin.-Uśmiechnął się do mnie.-Na co idziesz ?

-"Paranoja".

-Ja też. Może będziemy mieli podobne miejsca i uda się nam pogadać ..

-Spierdalaj pókim dobry.-Powiedział ostro Harry.

-Koleś co jest ?!-Odpowiedział rozkojarzony Colin.

-Po prostu spierdalaj.

-Harry..-Colin odszedł, a ja spojrzałam pytająco na Loczka.-O co ci chodzi ?? Tylko rozmawialiśmy !

-On flirtował z tobą !-Prawie krzyknął Harry. W tym samym momencie jego telefon zaczął wibrować jak oszalały, Zielonooki wyjął urządzenie z kieszeni po czym trochę się uspokoił i zaczął coś pisać.

I tak zaczęła się nasza kłótnia ...

___________________________________________________________________

Rozdział wyszedł mi lepszy niż ten poprzedni, tak czuję :) Ten rozdział pojawił się prędzej ponieważ poczyłam nagły przypływ weny, następny pojawi się prawdopodobnie w następny piątek napewno nie szybciej :\
Niech każdy kto to przeczyta zostawi komentarz chcę wiedzieć ile was tu jest.
Proszę to naprawdę wiele dla mnie znaczy.

6 komentarzy:

  1. Świetne :) Troche za szybko rozwinelas akcje pod koniec , ale tak poza tym to cud,miód,orzeszki <3


    *przepraszam za brak niektórych znaków , pisze z telefonu i mi sie po prostu nie chce poprawiać ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, szczerze to chciałam ten koniec poprawić ale już kilka osób to widziało więc nie chciałam mieszać.

      Usuń
  2. Kocham to opowiadanie normalnie nie mogę się doczekać co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Emocje mnie zaraz rozsadzą, strasznie jestem ciekawa o co Naomi i Harry się pokłócą.
    Jesteś pewna że nie uda ci się napisać rozdziału przed piątkiem ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiecie mam dużo, dużo nauki i nie wiele czasu na pisanie. Postaram się napisać i dodać w środę ale na razie niczego nie obiecuję.

      Usuń
    2. postaraj się dodać w środę :)

      Usuń